Nie dość, że europejski sektor przemysłowy zanurzony jest w stagnacji od dłuższego czasu, to jeszcze jego uzależnienie od dostaw z Chin systematycznie wzrasta. Sytuację tę pogłębiają wydarzenia takie jak pandemia COVID-19 czy konflikt na terenie Ukrainy, które umacniają pozycję zagranicznych dostawców. Choć nowa odsłona rywalizacji gospodarczej może okazać się korzystna dla Polski, obecnie to Chiny czerpią największe korzyści z globalnej dystrybucji procesów produkcyjnych.
Podczas niedawnych kryzysów gospodarczych spowodowanych zarówno przez pandemię, jak i konflikt zbrojny, europejskie kraje uświadomiły sobie swoją znaczącą zależność od importu materiałów przemysłowych spoza granic Unii. Ograniczenia w produkcji i transporcie na wschodzie globu miały bezpośredni wpływ na kondycję gospodarek europejskich. W okresie od 2018 do 2022 roku, znaczenie towarów przemysłowych importowanych z Chin wzrosło w większości państw członkowskich Unii Europejskiej.
Stosunkowo największy wzrost zależności od dostaw zagranicznych odnotowano w sektorze przetwórstwa przemysłowego w Słowenii i Chorwacji, gdzie zwiększenie to wyniosło niemal 20 punktów procentowych. Następnym krajem na liście są Niderlandy ze wzrostem na poziomie 17 punktów procentowych, a tuż za nimi plasują się Grecja i Irlandia (+15 p.p.), oraz Łotwa i Litwa (+12 p.p.). Niemcy zanotowały wzrost o 9,9 punktów procentowych, a w Polsce udział ten wzrósł o 7,8 punktów.
W analizowanym okresie udział surowców bezpośrednio pochodzących z Chin w ogólnym zużyciu materiałów do przetwórstwa przemysłowego państw UE zwiększył się o 1,2 punktu procentowego – z 2% do 3,2%. W 2022 roku chińskie surowce miały największy udział (ponad 5%) w zużyciu materiałów do produkcji przemysłowej w Słowenii oraz Holandii. Ponadto powyżej 4% chińskiego wkładu wykorzystywano do produkcji przemysłowej m.in. w Polsce, Słowacji, Irlandii, Węgrzech, Estonii i Czechach. Największy wzrost znaczenia chińskich półproduktów odnotowano w Słowenii (+4,9 p.p.), Holandii (+3,1 p.p.) oraz na Słowacji (+2,6). Najmniejszy wzrost zależności od dostaw z Chin zaobserwowano natomiast w Austrii, Estonii i na Łotwie.