Pozyskiwanie dzikich roślin nie jest domeną jedynie zielarzy czy botanicznych specjalistów. Każdy z nas może przystąpić do zbierania tych darów natury, choćby na najbliższej łące. Kluczowe jest jednak, aby nauczyć się je poprawnie rozpoznawać, by uniknąć pomyłki i nie zebrać przypadkowo toksycznych gatunków. Po naukowym zidentyfikowaniu roślin, możliwości ich wykorzystania są naprawdę szerokie. Ale jakie są te właśnie rośliny, które możemy zebrać w sierpniu?
Jednym z powodów, dla których warto spożywać dzikie chwasty jest to, że stanowią one prawdziwą kopalnię składników odżywczych. Katarzyna Banaś, leśna przewodniczka oraz założycielka projektu „Sianko”, podaje przykład mniszka lekarskiego, którego liście zawierają aż o 14 razy więcej składników odżywczych niż liście sałaty.
Osoby dopiero początkujące swoją przygodę ze zbieraniem i spożywaniem dzikich roślin, powinny zacząć od nauki rozpoznawania 3-5 najczęściej występujących gatunków, które są unikalne i nie mogą być pomylone z innymi roślinami. Nauka ta może być doskonałym pretekstem do długich spacerów, podczas których poszukiwane będą te rośliny. W miarę upływu czasu proces rozpoznawania stanie się łatwiejszy i możemy stopniowo poszerzać zakres zbieranych przez nas chwastów.
Ważne jest jednak, aby unikać terenów w pobliżu dróg – rośliny rosnące w takim otoczeniu są narażone na zanieczyszczenie. Im dalej od zabudowań, tym lepsze warunki dla zdrowego zbioru.
Katarzyna Banaś podkreśla również, że dzikie rośliny często charakteryzują się pewną gorzkością. Ten smak jest często pomijany lub eliminowany w naszej kuchni, ale warto mieć go na uwadze podczas spożywania dzikich roślin.
W sierpniu jadalne są różne dzikie rośliny, takie jak bobrek trójlistkowy, dziurawiec, skrzyp polny, szałwia, piołun, wrotycz, czarny bez, dziki ślaz, koniczyna biała czy krwawnik. Te naturalne dary można wykorzystać do przygotowania zdrowotnych naparów lub spożywać na surowo dodając do sałatek.