W niedzielę, 28 lipca, ekstremalne warunki pogodowe przetoczyły się przez centralne i wschodnie części Polski, powodując duże straty. W wyniku potężnej burzy, służby ratownicze zmuszone były do przeprowadzenia aż 3000 operacji interwencyjnych.
Burza, która przetoczyła się przez te obszary kraju, spowodowała poważne uszkodzenia. Te najintensywniejsze działania podjęli strażacy w regionach Mazowsza, Warmii i Mazur, Kujaw i Pomorza, Łodzi, Podlasia oraz Wielkopolski, gdzie odnotowano najwięcej zgłoszeń o szkodach.
Niestety, nie obyło się bez ofiar śmiertelnych. Dramat rozegrał się na Jeziorze Niegocin, gdzie jedna z łodzi żaglowych przewróciła się. Na jej pokładzie znajdowało się dwóch seniorów – 66-letnia kobieta została uratowana, ale mimo natychmiastowej reanimacji, 74-letni mężczyzna nie przeżył. Incydenty ze przewracającymi się jachtami miały miejsce również na jeziorach Kisajno i Narie. W tych przypadkach ratownicy musieli uratować łącznie pięć osób.
Z powodu silnego wiatru, który towarzyszył nawałnicy, w stolicy kraju – Warszawie – doszło do poważnego incydentu. Drzewo przewróciło się na pociąg typu Pendolino, co spowodowało przerwanie normalnego ruchu kolejowego. Jak poinformowała rzeczniczka Polskich Linii Kolejowych, Rusłana Krzemińska, pociągi zostały tymczasowo przekierowane na zastępcze trasy, by zapewnić ciągłość transportu pasażerskiego.
W wyniku niekorzystnych warunków pogodowych strażacy podjęli decyzję o ewakuacji kilku obozów harcerskich. Z obozu w Przerwankach ewakuowano 326 uczestników, a z obozu w Pozezdrzu – 402 osoby. Działania te były konieczne ze względu na bezpieczeństwo młodzieży, która została przetransportowana do miejsc wolnych od zagrożenia.